Jak się robią wyceny... i czy jest praca w Polsce
Nie wiem czy to tylko ja mam takie odczucue, ale ostatnio dużo dzwonię i dużo wycen robię na różne rzeczy - elektryka, alarmy, tynki i inne duperele.
Ode mnie wykonawcy oczekują wyliczeń co do punktu, projektów i niewiadomo czego. Wyceny mają robić szybko bo wszystko jak na tacy, czasem jednak nie można się doprosić o to. Często mimo telefonów nikt nie raczy nic wysłać. Czy mają takie obłożenie czy po prostu im się nie chce.
Jak już się wyceny pojawią to pozostawiają wiele do życzenia. Przykład z elektryki:
Określona ilość punktów, wszystko rozrysowane.
Elektryk 1: Całość w robociźnie będzie kosztować, Panie, może 4 a może 6 tyśi, nie wiem wyjdzie w trakcie. Za punkt to zależy jakie punkty...
Elektryk 2: Jakoś się dogadamy, będzie git.
Fachowcy na pracę nie narzekają, ale jak oni zdobywają klientów, skoro wycen się nie chce robić? Czy tylko ja tak mam czy ekipy polecane po prostu mają takie podejście...
A w ogóle to styknęło już 10 tyś odwiedzin :)