Tynki tynki i po tynkach
Miało trwać tydzień. Trwało dwa. Na szczęście już PO. Teraz wysychamy. Pogoda ma dopisywać, ciepłełko powinno szybko wysuszyć ściany.
Jutro wpada kolejna ekipa z niespodzianką. Jak skończą to będzie chociaż jeden "pokój" prawie gotowy.
2 fotki tynków dołu wrzuciłem w poprzednim wpisie. Jeszcze małe uzupełnienie.
Zamontowałem takie cudo:
Łatwo nie było, bo sobie wymyśliłem, że fazówki, zasilanie kotłowni oraz indukcji w kuchni powinno być solidne, więc kupiłem kabel 5x4mm. Ciężkie w obróbce i układaniu.
Tym samym mam już zamontowane pierwsze gniazdko 220 i 400v na własnym prądzie. Czas odłączyć się od sąsiada.
Wrzucam jeszcze kilka fotek tynków:
I cementówka w kotłowni: