C.O. na piętrze ciąg dalszy
Porannych zmagań ciąg dalszy.
Dzisiaj niestety zaspałem i przybyłem na 6:30 na budowę, dodatkowo odwiedził mnie Pan od elewacji, także czas na działania skurczył się bardzo. Nie mniej jednak coś tam podziałałem. Dzisiaj tylko 2 punkty:
Co do samego montowania rur. Nie wiem kto wymyślił takie spinki (można je wszędzie kupić): Do otworu po wiertle 10 nie wchodzi, do 12tki wchodzi za luźno. W opisie jest, że powinna być 12tka. Efekt taki, że ciągle wypada i wkurza niemiłosiernie.
Chyba kupić muszę wierło fi11 i może wtedy będzie git. Tam gdzie odstaje to skleje tym klejem Fishera co kleiłem kibel (kilka postów niżej).
Wkurzające też jest wiercenie w stropie - wg projektu chyba jest przezbrojony bo ciągle natrafiam na zbrojenie :D
Elewacja - projekt już mamy. Potem może wrzucę, dodatkowo będą jakieś małe bonie i 2 kolory. Powinno wyjść fajnie.
Grubość 20 i 22cm - styro grafitowy.
W sobotę kończę skręcać rozdzielacze i wrzucam w górne szafki, będzie prościej to wszystko planować :)
Aktualizacja:
Zakładanie otulin na rury samemu to niezła mordęga, tu naciągnąc, tam pociągnąć, trzeba się nalatać. Pierwszą rurę (wczoraj) zrobiłem jednym kawałkiem otuliny (10m) i zajęło mi to dużo czasu. Teraz dziele na 4-5m i idzie szybciej i łatwiej. To taki efekt robienia w pojedynkę i pierwszy raz :)