Podbitka, kleje i zgrzewanie
Na początku relacja z tego co dzieje się na zewnątrz. Wczoraj mnie nie było na budowie, dlatego tym bardziej większe zaskoczenie.
Zacznijmy od widoku z zewnątrz:
Wprawne, sprawne oko zauważy, że ściana boczna i frontowa ma już klej i siatkę. Brakuje jeszcze 2 warstwy klejo szlichty. Mamy też początek podbitki - białe coś na szczycie. Zdecydowaliśmy się na podbitkę z PCV firmy Boryszew.
Wg mnie do naszego prawie białego tynku będzie w sam raz :)
Drugą ścianę boczną Panowie w liczbie 3 machneli w niecałą godzinę. Każdy ma swój poziom. Tylko tyłki widać :)
Wracając do moich prac porannych. Tutaj pisałem o hydroizolacji i kosztach, a jako że nie rzucam słów na wiatr to dzisiaj miałem poranną zabawę:
W internecie znalazłem specjalistyczne urządzenia do rozwijania rolki w trakcie grzania, ale drut zbrojeniowy wygięty w L dał radę :)
Wszystko co poprzednio wyciołem tj 3 rolki już ładnie sklejone i zgrzane. Mucha nie siada. Ciężko oderwać. Dzisiiaj wieczorem z pomocnikiem zrobimy cały salon (zostało mało), rozłożymy folie i może uda się położyć pierwszą warstwę tego:
Skręciłem taż do końca dolną szafkę z rozdzielaczami: