Który kolor wybrać
Kolorowy zawrót głowy. Chyba kolor Oslo na cokół (lewy górny róg).
Kolorowy zawrót głowy. Chyba kolor Oslo na cokół (lewy górny róg).
Następny wpis o elewacji będzie już z końcowego efektu - mówią, że koło środy. Sama robota idzie do przodu.
Postęp jest - tynk pojawi się w poniedziałek, podbitka koło wtorku. Cokół we wtorek.
Tym razem od tyłu :)
Jak tak patrze na to zdjęcie, to jedyne co bym zmienił to kolor okien dachowych, ponoć w Fakro można sobie dobrać.
Na ścianach wszędzie jest już końcowa szlichta i grunt (taki biały).
Wieczorem nie leży się na kanapie i ogląda Kiepskich tylko pracuje!
Wczoraj z rana zgrzałem trochę papy, a wieczorem razem z pomocnikiem dogrzaliśmy cały salon (do linii schodów) i rozłożyliśmy folię. Dalej nie chciałem robić, bo Panowie elewatorzy kręcą się po domu korzystając z roboczego WC. Póki nie skończą, dalej grzać się nie da. Ale, jako że w domu jest pełno innych prac, czas ten nie będzie zmarnowany.
Po zgrzaniu rozłożyliśmy folię grubości 0,3 i testowo polecieliśmy ze styropianem.
i tak jakoś samo wyszło:
W kuchni niestety nie skończone bo wcześniej przygotowywane rury kanalizacyjne składuje w garażu, a że była 23 i nie mam tam światła, to było rzeczą niemożliwą je odnaleźć :)
W sobotę zamontuję i dotnę na gotowo, może nawet pierwszy poziom w kuchni skończę.
Na początku relacja z tego co dzieje się na zewnątrz. Wczoraj mnie nie było na budowie, dlatego tym bardziej większe zaskoczenie.
Zacznijmy od widoku z zewnątrz:
Wprawne, sprawne oko zauważy, że ściana boczna i frontowa ma już klej i siatkę. Brakuje jeszcze 2 warstwy klejo szlichty. Mamy też początek podbitki - białe coś na szczycie. Zdecydowaliśmy się na podbitkę z PCV firmy Boryszew.
Wg mnie do naszego prawie białego tynku będzie w sam raz :)
Drugą ścianę boczną Panowie w liczbie 3 machneli w niecałą godzinę. Każdy ma swój poziom. Tylko tyłki widać :)
Wracając do moich prac porannych. Tutaj pisałem o hydroizolacji i kosztach, a jako że nie rzucam słów na wiatr to dzisiaj miałem poranną zabawę:
W internecie znalazłem specjalistyczne urządzenia do rozwijania rolki w trakcie grzania, ale drut zbrojeniowy wygięty w L dał radę :)
Wszystko co poprzednio wyciołem tj 3 rolki już ładnie sklejone i zgrzane. Mucha nie siada. Ciężko oderwać. Dzisiiaj wieczorem z pomocnikiem zrobimy cały salon (zostało mało), rozłożymy folie i może uda się położyć pierwszą warstwę tego:
Skręciłem taż do końca dolną szafkę z rozdzielaczami:
Dostaliśmy wczoraj pierwsze wizualizacje górnej łazienki. Fajne? Żona pewnie mnie zatłucze, że już wrzucam :) Ale wszelkie uwagi mile widziane.
To zabudowane coś koło prysznica to tak na prawdę "pralnia":
Co prawda model mamy inny, ale wymiar pewnie się zgadza :D Dobrze, że już się pojawia projekt, bo będę mógł zacząć ryć w ścianach.
Wracając do aktualnych spraw to na elewacji pojawiły się listwy kampinosowe oraz narożniki i dwa słupy. Wyszły jakoś duże... Dzisiaj też jedna ściana będzie już zaklejona.
Skręciłem prawie drugą szafkę z rozdzielaczami. Niestety zabrakło 2 śrub, także jutro koniec.